Jestem bardzo podekscytowana tymi zdjęciami, ponieważ to mój pierwszy ślub w stodole! Dość długo czekałam na taką lokalizację weselnego party, ale zdecydowanie warto było poczekać na Joasię i Piotra z którymi udało mi się spełnić to małe, fotograficzne marzenie.
Gołym okiem było widać, że to Para estetów z prze dobrym gustem. Cała oprawa, dodatki i ubiór Młodych trafił w moją estetykę w 100% i to właśnie w takich przypadkach spełniam się fotograficznie najbardziej. Styl boho, ciepłe kolory, wszechobecne połączenie z naturą, lekka nonszalancja i upływ czasu w rytmie slow. Uśmiechy, brak gonitwy (no chyba, że mowa o biegających dzieciakach), luźna atmosfera środka lata i otulające promienie sierpniowego słońca…
Był dziki ogień na drewnianym parkiecie (jeśli szukacie świetnego zespołu to odnośnik do tej genialnej kapeli znajdziecie poniżej) i były łzy wzruszenia. Ukradkiem skradzione pocałunki i dużo dobrego humoru. A do tego świetna ekipa podwykonawców, którzy zadbali o to aby było to wydarzenie niezapomniane:
Kapela: Cocons Club
Miejsce: Folwark Wiązy
Bukiet ślubny: Petite Fleur
Sukienki: Pierwsza szyta na miarę/druga: YOLANCHRIS
Kwitnący stół: Funky Grazing
A teraz już zapraszam na opowieść przede wszystkich o dwójce zakochanych w sobie ludzi ♡