Moja znajomość z Martyną i Mateuszem zaczęła się gdy w listopadzie zeszłego roku przywitałam ich u siebie w domu na kawie. Przyjechali ze słodkim Marcelkiem i uśmiechniętą Amelką – swoimi Aniołkami. Już na spotkaniu złapaliśmy wspólny język co wróżyło dobrą współpracę. W kwietniu zrealizowaliśmy wiosenną sesję narzeczeńską w Parku Gródek i wiele nie minęło a już widzieliśmy się w ich wielkim dniu.
A był to piękny, czerwcowy dzień. Domowa i ciepła atmosfera podczas przygotowań sprawiła, że cały mój stres przed tym wielkim wydarzeniem gdzieś opadł a ja w zachwycie mogłam skupić się na cudnej Parze Młodej i tym wszystkim co działo się dookoła. A działo się dużo i pięknie. Pojechałam również z Martyną i Mateuszem przed przygotowaniami na salę i wspólnie dekorowaliśmy słodki stół i rozstawialiśmy niesamowite lasy w słoikach, drewniane dodatki i kwiaty. Uwielbiam taki klimat, gdzie jest wiele zieleni i naturalnych materiałów, wszystko jest ze sobą spójne i bliskie naturze.
Niespieszne przygotowania, ceremonia w pobliskim kościele gdzie ksiądz wygłosił piękne kazanie i udzielił Młodym sakramentu małżeństwa, grono bliskich osób, Oni tacy wpatrzeni w siebie z uśmiechami na rozpromienionych twarzach – no było genialnie! Dzikie tańce na parkiecie, wesołe pogaduchy, wszystko się udało. Mam nadzieję, że reportaż również udany i przypadnie Wam do gustu.